Opuszczamy Hiszpanię. Ostatni nocleg wypada nam zrobić u Pawła na Gibraltarze. Paweł mieszkał wcześniej w gibraltarskim bloku ale okazało się, że taniej jest mieszkać na jachcie zacumowanym w marinie a mieszkanie może przynosić pasywny dochód.
W zasadzie to do odwiedzenia Pawła zmusiła nas Kasia twierdząc że musimy go poznać. A poza tym nigdy nie spałem na jachcie więc czemu nie spróbować. W tej podróżyjuż było tyle ciekawych opcji noclegu i ten doskonale wpisuje się w nasz plan. No i w rezultacie to nie jacht był najciekawszym punktem podróży ale jego gospodarz. Rozmowa rozpoczęła się od degustacji nalewek. My wyciągnęliśmy swoje zabrane z kraju a Paweł swoje. Z jego kolekcji na stole stanęły pigwówka i agrestówka. Obie tak dobre, że do północy ja odpadłem bo małolitrażowy jestem. Chłopaki pociągnęli jeszcze ponad dwie godziny. Oczywiście o wartości człowieka, przynajmniej dla mnie nie świadczy ile może wypić ale jakie ma wartości. A te zgadzają się z wartościami ludzi których tu odwiedziliśmy i z naszymi. Czyli życie zgodne ze swoją naturą i często w braku zrozumienia nawet przez najbliższych. Zawsze żyjemy w rozkroku stojąc jedną nogą w naszej naturze a drugą w oczekiwaniach społeczeństwa wobec tego co będziemy robić.
Rozmowa zeszła na Dominikę którą odwiedziliśmy. Żyje zgodnie ze swoją naturą, ale ostatnio ma faceta i źle się z nim czuje. Gdy do niej przyjechaliśmy powiedziała, że przy nas poczuła się tak normalnie i gdy porównała jak się czuje przy swoim facecie to od razu podjęła decyzję że nie będzie się męczyć. Z Pawłem jeszcze porozmawialiśmy o biologicznych przyczynach tego, że ludzie rozstają się po siedmiu latach, że kobiety są proste tak jak faceci, ale w takich obszarach które nam, mężczyznom nie mieszczą się w głowie i że chodzenie w kieracie nazwanym pracą jest sprzeczne z ludzką naturą. Czyli że to nasze życie jest normalne a społeczeństwo tańczy jakiś upiorny taniec nazwany przyzwoitym życiem. Po tym wszystkim Paweł nazwał nas Apostołami szczęścia i pobłogosławił na drogę butelką nalewki. Musiał nas polubić a Kasia miała nosa do ludzi .