Od wiedzy do bogactwa

Oczywiście to żaden przepis na bogactwo, bo naprawdę niewielu udało się zdobyć majątek dzięki wiedzy.  Na ogół jeśli ktoś gromadzi wiedzę, to gromadzenie majątku już go nie interesuje, choć wyjątki się zdarzają.  Odwrotny kierunek rozwoju jest za to niemożliwy. Nie spotkałem się z sytuacją,  żeby bogactwo uczyniło kogoś mądrzejszym. To skąd ten tytuł?  Tak się ułożyła moja wczorajsza droga.  Prowadziła przez Pergamon do Sardis. Pergamon oprócz standardowego zestawu ruin posiada także ruiny Asklepionu czyli pierwszej na świecie  polikliniki. Dzięki Arystotelesowi i Galenowi zaczęto wiązać choroby z przyczynami. I starano się te przyczyny usuwać. I od tego czasu leczenie przyczyn jest nieosiągalnym ideałem dla medycyny,  która woli leczyć objawy choroby a nie przyczyny.  Z drugiej strony wystawna świątynia Zeusa na terenie szpitala sugeruje, że podobnie jak dzisiaj bardziej wierzono w modlitwy niż w medycynę.  Wieszanie krzyży u nas na  salach szpitalnych,  otwieranie kaplic i wizyty księży na oddziałach są najlepszym dowodem na upadek służby zdrowia.
Na terenie Asklepionu jest inny inny symbol z którego Pergamon słynie. Mały budynek wciśnięty w róg kompleksu był tym,  czym dziś są serwerownie Googla. Gromadził całą ówczesną wiedzę. Była ona spisana na odpowiednio wyprawionej skórze,  którą od miejsca gdzie znajdowała się biblioteka do dziś nazywamy pergaminem. Gdy spłonęła biblioteka aleksandryjska, to znowu jakiś napięty facet zrobił prezent Kleopatrze i jej te pergaminy. Musiał ją kochać.
Sardis znajduje się na południowy wschód od Pergamonu i było stolicą kolejnego starożytnego królestwa - Lidii. Podobno było duże,  znane i bogate.  A najlepiej znanym królem zasiadającym w Sardis był Krezus. Dbał o pi ar tak bardzo,  że jest do tej pory synonimem bogacza. Wystarczyło podarować świątyni delfickiej złoty posążek wysokości półtora metra żeby się zaznaczyć w pamięci. Pewnie te same cele przyświecają naszym rządzącym dającym Kościołowi różne prezenty "złote a skromne". Niech jako przestroga będzie dla nich to,  jak wyrocznia delficka odwdzięczyła się za ten dar.  Krezus miał na pieńku z sąsiadem, Persją.  Gdy pytał Pytię czy ma napaść na Persję, ta mu odpowiedziała, że jeśli to zrobi to wielkie królestwo zostanie zniszczone.  No i zostało. Tylko dlaczego to było królestwo Krezusa? Może posążek był za mały.
Bogactwo Krezusa brało się ze strumienia przepływającego przez Sardis. W starożytności strumień nazywał się Paktolos i potrzebny był nieco wcześniej innemu królowi o czym za chwilę.  W strumieniu występowało złoto i podobno do tej pory można je tam spotkać.  A skąd się tam wzięło?  Znacie opowieść o królu Midasie, który zmieniał wszystko czego się dotknął w złoto?  Gdy błogosławieństwo okazało się klątwą udało się ją zdjąć z króla poprzez kąpiel w tym strumieniu który od tej pory stał się złotonośny. Stojąc nad tym strumieniem tak się zastanawiałem,  żeby się wykąpać to może nabęde daru przemiany wszystkiego w złoto.  No, ale za duże ryzyko. Rąk nie mogę zamoczyć.  To może nogi?  Tylko że jak wszystkie pary butów będę miał z złotym kolorze to obciach i trudno dobrać coś do dżinsów. To może by tylko dupę zamoczyć,  ale takiego złota to nikt by nie chciał wziąć do ręki. Nie ma wyjścia.  Został jeszcze jeden członek.  Dlatego jeśli gdzieś kiedyś spotkacie dziewczynę ze złotym zębem na przedzie,  to znaczy że mój czar działa.

Zdjęcia (8)

Komentarze (0)