Jakieś 3300 lat temu dwóch szefów gangów umówiło się na ustawkę pod miejscowością Kadesz. Szefowie gangów pojawili się tam razem ze swoimi żołnierzami, bo wiadomo że jak chce się rządzić mafią to trzeba mieć żołnierzy. Chłopaki dali sobie po ryjach a potem obaj ogłosili zwycięstwo i podzielili strefy wpływów co w języku dyplomacji nazywa się zawarciem układu pokojowego. Mafiozami byli faraon Ramzes drugi i król Hetytów o nazwisku nie do zapamiętania. Właśnie Hetyci są taką historyczną ciekawostką. Są to indoeuropejczycy, czyli stepowcy. Pewne wskazówki mogą sugerować, że mogli mieć coś wspólnego z plemionami protogermańskimi. W Anatolii pojawili się cztery tysiące lat temu. Założyli stolicę Hatussa i podporządkowali sobie rodzimą ludność rolniczą. I to jest doskonały przykład na czym polega istota państwa. Do spokojnie żyjących producentów przychodzi gość z propozycją nie do odrzucenia. Za pewien udział w zyskach producenta zapewni mu ochronę której ten zupełnie nie potrzebuje. Od tego czasu stolica jest odpowiednikiem siedziby dyrekcji firmy a armia służy zastraszaniu swoich obywateli oraz obrony przed wrogim przejęciem naszej firmy. Pracownicy takiej firmy oczywiście nie mają nic do powiedzenia. W czasach gdy powstawały tego typu struktury samym rolnikom którzy nie mieli nic oprócz ziemi I zwierząt niewiele zagrażało. Jeśli obce wojska napadały, to na stolice aby je obrabować i ewentualnie zmienić skład gabinetu. Czyli wtedy władza skupiała się głównie na problemie utrzymania władzy I nic od tamtych czasów się nie zmieniło. Według takiego modelu funkcjonuje większość państw od tysięcy lat.
W Hatussi zaskoczyło mnie parę rzeczy. Solidność budowli, toporna estetyka i niezwykła pomysłowość zastosowanych rozwiązań architektonicznych. Znajdziemy tam tunele, rozwiązania których następstwem było wynalezienie łuku w architekturze, był też wiadukt prowadzący do królewskiej cytadeli czy też precyzyjne wiercenie otworów w skałach za pomocą miedzianych rur. To kolejne dowody na germańskie pochodzenie Hetytów. W ich królestwie też powinniśmy doszukiwać się miejsca narodzin Hefajstosa, czyli Boga kowali. Anatolia to teren, gdzie najpierw obrabiano bryłki miedzi rodzimej co miało miejsce już dziewięć tysięcy lat temu, potem nauczono się tą miedź wytapiać a następnie odlewać z niej narzędzia i ozdoby, później odkryto że odpowiednie dodatki utwardzają miedź i w ten sposób powstała epoka brązu. Okazuje się, że ówcześni metalurdzy dość wcześnie musieli zapoznać się z istnieniem żelaza, gdyż dodatek tego metalu psuje jakość miedzi, czyli musieli się nauczyć go rozpoznawać i pozbywać. Ponieważ zwykłe żelazo żadnym parametrem nie przewyższa brązu to nic dziwnego, że nikt nie był nim zainteresowany. Dopiero nadejście wieków ciemnych jakieś trzy tysiące dwieście lat temu doprowadziło prawdopodobnie do spadku zainteresowania brązem (być może mafia zubożała finansowo lub liczebnie) i metalurdzy wyciągnęli tańszy zamiennik na który stać było plebs. Upada państwo Hetytów, płonie Troja, płoną Mykeny, Egipt nie radzi sobie z ludami morza. Zaczyna się epoka żelaza i mamy nowe otwarcie. A z wynalazku żelaza parę tysięcy lat później skutecznie skorzystają inne plemiona germańskie.