Geoblog.pl    Gotkiewicz    Podróże    Powrót z Maroka w pandemii    Zamknięcie granic
Zwiń mapę
2020
14
maj

Zamknięcie granic

 
Maroko
Maroko, Tamlalt
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Dzień się już zakończył. Co prawda tu jest dopiero 21.30 ale w Polsce jest plus dwie godziny. To wszystko z powodu Ramadanu. To takie muzułmańskie święta równie uroczyste jak nasze Boże Narodzenie. Tylko że u nich trwa miesiąc. Zaczyna się w tą noc gdy księżyc tylko kończy nów i trwa do następnego nowiu. Ten moment jest tu ważny, bo dopiero w nocy można jeść i pić. Dlatego przesunięto czas o godzinę, żeby noc zaczynała się wcześniej bo wszyscy na nią czekają. Ma to święto swoje zasady. W dzień się nie je i nie pije. Można zacząć dopiero po zmierzchu. Pracować też niby nie można. Niby, bo dziś nas obudziły o szóstej rano dźwięki młotów pneumatycznych. We wsi zakładają wodociąg. Prąd założyli już dwadzieścia lat temu.

Marokańczycy, a w szczególności Berberowie mają do swojej religii podejście takie samo jak Polacy do swojej. Czyli z całego święta nocne obżarstwo i spotkania rodzinne są najważniejsze. No i te rodzinne spotkania są tu jak mi się wydaje głównym powodem naszego przymusowego pobytu w Maroku. Bo normalnie to na czas Ramadanu z Europy zjeżdżają tysiące marokańczyków. Chyba grube tysiące. I teraz gdy jest panika związana z koronawirusem wielu z nich by przywiozło ze sobą także chorobę która ma dużą łatwość rozprzestrzeniania się. A Maroko nie ma dużych tradycji w żadnej dziedzinie. Czyli wobec nieznanych skutków takiego napływu chorych lepiej było całkowicie zamknąć granice niż ryzykować prawdziwą epidemię w kraju. A żyją jeszcze ludzie w Maroku pamiętający epidemie ospy, dżumy czy chorych na trąd. Więc ten kraj wie co to epidemie, izolacja i kwarantanna. No i oberwało się nam bo skoro zamknięte granice to dla wszystkich bez wyjątku. Więc siedzimy. Ja w swoim aucie a Dominik w Hotelu u Aziza. Aziz potraktował nas w tej sytuacji jak członków rodziny i zostaliśmy jego gośćmi. To taka tradycyjna gościnność która już u nas zanikła. Kiedyś można było odwiedzić znajomych bez zapowiedzi i to było święto dla wszystkich. Teraz coraz częściej można usłyszeć że jak się nie umówiłem przez telefon to nikt nie ma dla Ciebie czasu. A tu każdy jak się wita to pyta najpierw co u Ciebie, co u twojej rodziny. Nawet policjant który zatrzymał cię za przekroczenie prędkości i ma cię ukarać mandatem. Z powodu przymusowej bezczynności trzeba sobie wyszukiwać różne zajęcia. Trochę na siłę a trochę z konieczności. Na jutro zaplanowaliśmy z Dominikiem zbieranie muli jak będzie odpływ i może uda się polatać. Jest kawałek klifu zasłonietego przez wzgórza gdzie żaden żandarm nas nie wypatrzy. To może się jeszcze uda zrobić zdjęcia do książki.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (18)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
keyla
keyla - 2021-11-04 13:18
Fajnie, że opisujesz tą eskapadę powrotną! :D
Ale w sumie - czemu nie piszesz o dotarciu tam i o całej przygodzie od początku? :D hmmm? :D
 
Gotkiewicz
Gotkiewicz - 2021-11-04 13:21
Opisy tych podróży to kawał roboty. Tak jak pisanie książki, a to już mam napisane.
 
 
Gotkiewicz
Zbigniew Gotkiewicz
zwiedził 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 82 wpisy82 124 komentarze124 815 zdjęć815 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
28.03.2023 - 28.03.2023
 
 
17.11.2022 - 15.12.2022