Rano prysznic na parkingu przed kaplicą. Ostatnia kąpiel była pod górą Jabalcon i już trzeba. Jakaś przyjemność się nam należy.
Do granicy sto kilometrów. Ruch coraz większy. Na moście granicznym kolejka, ale przesuwa się szybko. Nie wzbudziły zainteresowania policji na granicy nasze auta. Patrzyli obojętnie. Dwieście kilometrów dalej robimy postój przy muzeum w Singisheim. To jest muzeum techniki z rozmachem. Można tam zobaczyć kilka ciekawych maszyn o których tylko się słyszało. Najbardziej rzuca się w oczy Concorde i Tu 144 na dachu muzeum. W środku jest tyle eksponatów, że najlepiej przyjechać tu na cały dzień jeśli interesujesz się techniką. Muzeum jest otwarte. A my jedziemy dalej.Ogólnie to Niemiec nie lubię. Szanuję ich za osiągnięcia w nauce i technice, ale te same cechy które prowadzą ich do sukcesu są także powodem niechęci. Wyobrażacie sobie, że cała Polska głosuje na Kaczyńskiego? Jeśli połowa narodu jest jednomyślna to wielki sukces Polaków. A prawie sto procent Niemców łaziło z łapami wyciągniętymi w górę na pozdrowienie. I to przeświadczenie że są nadludźmi, a Słowianie to rasa gorsza też jeszcze u nich pokutuje. Zresztą u Anglików jest podobnie. Mogą okazywać szacunek Rosji, ale tylko gdy mają pistolet przy głowie. Niemcy doskonale się odnaleźli w tworzeniu mechanizacji i procesach przemysłowych nadając tempa rozwojowi cywilizacyjnemu. Trafiliśmy na taki okres w historii kiedy daje im to olbrzymią przewagę gospodarczą. Oczywiście do jakiejś prawdziwej następnej pandemii, bo nazwanie tego kaszelku pandemią jest sporym nadużyciem i dziennikarskim sukcesem. Niemiecka organizacja i determinacja była widoczna pod koniec wojny. Stanęliśmy na noc koło podziemnej fabryki samolotów odrzutowych z czasów drugiej wojny światowej. Samoloty powstawały we wnętrzu góry a następnie startowały z grzbietu góry na której był pas startowy. Rozwój cywilizacyjny zawsze był oparty na niewolnictwie. Tak było w Rzymie, Niemczech. Francji, Związku Radzieckim, Anglii, Ameryce. Jak widać to nie tylko niewolnictwo zbudowało cywilizację, ale i dobra organizacja bo niewolnictwo w wydaniu radzieckim to zwykle marnotrawstwo ludzi. I niech się nie wydaje że niewolnictwo się skończyło. Jest nadal z tą różnicą że pracodawca nie pilnuje niewolnika. On sam się pilnuje i sam o siebie się troszczy żeby spłacić kolejną ratę kredytu na mieszkanie lub samochód. I nigdy nie zaprotestuje.