Sztuka wstawania

Przewrócić się jest łatwo, ale umieć się podnieść nie każdy potrafi.  Rosja próbując się podnieść po upadku przewraca wszystko dookoła jak pijany.  Lepiej,  żeby jeszcze trochę spokojnie poleżała.  Imperium Osmańskie po upadku podniosło się do imponującego poziomu obecnej Turcji. A proces ten zaczął się na przylądku Galipoli niedaleko miejscowości Canakkale. Do zainicjowania tego procesu przyczyniła się Wielka Brytania.  Żeby tylko nikt nie pomyślał,  że  Brytyjczycy komuś raz w historii pomogli. Nic z tych rzeczy.  W 1915 roku gdy imperium brytyjskie było najważniejszym graczem w światowej polityce ich nienasycony apetyt na kontrolowanie światowej żeglugi im podpowiedział, że dobrze by było mieć kontrolę nad Bosforem i przy okazji  ozdobić koronę brytyjską  tak wspaniałym klejnotem jakim jest Stambuł, dawniej  Konstsntynopol, stolica Bizancjum. Krótko mówiąc największy desant pierwszej wojny światowej  pod dowództwem Winstona Churchilla okazał się być totalną klęską po której podał się do dymisji. W sumie to dobrze się stało,  bo nie wyobrażam sobie kebaba podawanego z puddingiem. Za to zwycięzca został pierwszym tureckim prezydentem,  zreformował państwo i kult Piłsudskiego w Polsce to zaledwie blady cień tego czym cieszy się pamięć o Ataturku. Churchill też się podniósł ze swojej klęski walcząc w drugiej wojnie światowej z Niemcami. Obiecał pot, krew i łzy a wśród polityków naprawdę rzadko się zdarza,  żeby dotrzymywali słowa. On dotrzymał co wciąż jest przypominane ze szczerym podziwem. Churchil się podniósł,  choć imperium brytyjskie upadło a wygląda na to,  że proces upadania jeszcze się nie zakończył.
Ile jest Turka w Turku? Podobnie jak we Włoszech przyglądam się ludziom na ulicach i próbuję poznać po twarzach ich pochodzenie.  Szczególnie w części europejskiej Turcji łatwo o twarze słowiańskie. To naturalne gdy zna się historię Bałkanów. Obecność Greków też nie dziwi,  bo całe wybrzeże zachodnie to przecież starożytna Grecja. Są też starożytni rolnicy,  persowie czyli ludy irańskie,  są ludy kaukaskie, są Celtowie, są też inni indoeuropejczycy jak choćby ci, którzy stworzyli państwo Hetytów, są Żydzi bo oni są wszędzie,  są Ormianie - ofiary pierwszego ludobóstwa w historii do którego państwo tureckie nie chce się przyznać,  są Kurdowie którzy zamieszkują wschodnią połowę Turcji i przemysłową część Niemiec i są w końcu Turkowie, niewielki lud który nie tak dawno przybył do Turcji z azjatyckich stepów i jakieś 700 lat temu na granicy Bizancjum założył swoje małe królestwo.  Potem Bizancjum poprosiło ich o pomoc militarną i wpuściło lisa do kurnika. Tak zakończyło się dziesięć tysięcy lat bycia liderem postępów w cywilizacji.
Przekraczając każdą  granicę  na której muszę się zatrzymać lubię obserwować ptaki.  Głównie dlatego,  bo one mogą przelatywać przez granice bez żadnych przeszkód,  zakazów,  ograniczeń. A ja nie. Jaka jest różnica między mną a ptakiem? Dziś też miałem godzinę na obserwowanie ptaków.  Celnicy tak byli zachwyceni moim autem, że poprosili czy mogą je sobie dokładnie obejrzeć.  Dla mnie to był oczywiście komplement bo bardzo się cieszę gdy ktoś docenia moją pracę nad przeróbką auta.  Nawet zaprowadziłem im do garażu żeby mogli go sobie obejrzeć także od spodu. I obserwowałem ptaki latające swobodnie przez granicę oraz ludzi z dokumentami, kartkami,  papierami, biegający od okienka do okienka. Wszyscy świńskim truchtem zgięci wpół. Wszyscy oprócz celników. Ci byli wyjątkowo mało zainteresowani tym co się dzieje wokół. Pewnie też lubią obserwować ptaki. 
Po przejechaniu tych paru granic ani razu nie padło pytanie o test czy szczepienie.  No,  z wyjątkiem promu ale promy i samoloty to osobne byty. Od bytu takiego broń na Panie. Włochy,  Bałkany, Turcja- wszystkie te kraje zmuszają swoich obywateli do noszenia maseczek.  Niech bydło wie,  że rząd się o nich troszczy.  Im większa troska tym więcej ograniczeń. Większość ludzi których widziałem odkryła, że noszenie maseczki na łokciu jest równie skuteczne jak na twarzy, za to dużo wygodniejsze. Tu wszędzie w  łazienkach pracują suszarki do rąk. U nas rząd kazał wyłączyć suszarki,  bo ten wirus porwany przez prąd powietrza będzie się rzucał na wszystkich dookoła. Dobrze,  że nie zabronili spuszczać wody w ubikacjach, bo taka kaskada kropelek wzbijająca się w powietrze to dopiero musi zarażać! Na szczęście żaden z naszych rządowych wirusologów na to nie wpadł. Może nie spuszczają wody po sobie?

Zdjęcia (8)

Komentarze (2)